Snoop Dogg wściekł się podczas streamu na żywo. Potem zapomniał go wyłączyć
Gry komputerowe potrafią czasem dostarczyć silnych emocji. Przekonał się o tym Snoop Dogg, którego ze złością i agresją raczej mało kto kojarzy. Jego wizerunek w ostatnich latach mocno oparty jest na pokojowym przesłaniu z flagą Jamajki w tle i dymem z konopii indyjskich wokół.
Sam stream gwiazdora rapu i reggae przekonuje zresztą widzów, że spędzą czas ze spokojnym człowiekiem, który niczym się nie przejmuje. Użytkownik Doggydogg20 zachęca nas w opisie, byśmy rozsiedli się wygodnie, zrelaksowali i „wyczilowali”.
W opisywanej sytuacji Snoop nie był chyba jednak odpowiednio zrelaksowany. Nie wytrzymał nawet 15 minut na streamie i wściekły na wynik (porażka 21:0) zdecydował się na rage quit, czyli sprowokowane złością wyjście z gry. Muzyk rzucił przy tym kontrolerem i siarczyście zaklął kilka razy. Fani zauważyli też, że zapomniał o wyłączeniu transmisji. Prze kilka kolejnych godzin widzowie mogli więc oglądać wnętrze jego pokoju do gier.